[wpis pierwotnie ukazał się 28 listopada 2012 roku na blogu Imponderabilia. W ramach porządkowania przestrzeni przeniosłem go w to miejsce, jednak nie zmieniłem w treści ani słowa. Niech zostanie jako pamiątka]
"Projekt Warszawiak" -- jakkolwiek by go oceniać, a głosy były naprawdę od ściany do ściany -- odniósł medialny sukces. Pierwszym z brzegu dowodem może być liczba (bardziej lub mniej udanych) kopii projektu. W mojej opinii "Projektu Warszawiak" nic nie dogoniło, ale zgodnie z naiwną, łacińską sentencją: de gustibus.
"Projekt Warszawiak" -- jakkolwiek by go oceniać, a głosy były naprawdę od ściany do ściany -- odniósł medialny sukces. Pierwszym z brzegu dowodem może być liczba (bardziej lub mniej udanych) kopii projektu. W mojej opinii "Projektu Warszawiak" nic nie dogoniło, ale zgodnie z naiwną, łacińską sentencją: de gustibus.
Jednym z zarzutów w stosunku do pierwowzoru "Projektu W." było stereotypowe podejście do mieszkańca stolicy, z góry traktującego zarówno warszawskie słoiki, jak i żyjących w pociągach boat people (chociaż w pewnym sensie do mieszkających w Warszawie ludzi z łodzi też znalazłoby się w stolycy kilka "ale").
Aż tu proszę.
Fundacja "Afryka Inaczej" odgrzebała projekt, który zaczął już przykrywać się internetowym kurzem i milionami teledysków z YouTube (niech mi ktoś powie -- teraz na czasie jest retro-vintage Adele czy coś nowego?). Odgrzebała w świetnym stylu!
Łukasza Garlickiego godnie zastąpiła Ifi Ude. Dwa w jednym -- przedwojenna warszawa zyskała świetny, kobiecy głos Polki o nigeryjskich korzeniach. Nie śpiewa więcej, nie śpiewa mniej -- ten sam tekst, to samo przesłanie, ta sama Warszawa -- przy dźwiękach słonecznego, z polskiej perspektywy naprawdę dalekiego południa (bębniarski kunszt Mamadou Dioufa). Kobiecy głos wyciąga na światło dzienne warszawskie demony, mierzy się z nimi, prowokuje.
Warszawo, dziękuję. Keep Calm and Enjoy the music.
Nagranie powstało w ramach projektu Fundacji "Afryka Inaczej".
Muzyka: Pako Sarr. Wykonawcy Ifi Ude, Buba Kuyateh, Sylwester Kozera, Mamadou Diouf i Pako Sarr.Reżyseria i zdjęcia: Piotr Grawender. Pomysł i scenariusz Paweł Średziński.
Duże wsparcie: Urszula Frąckiewicz.
Gdyby nie oni, Warszawa mogłaby być nadal taką sobie zapyziałą, drewnianą wsią gdzieś na zadupiu :) Roszczenie sobie monopolu na "warszawskość" jest zwyczajnie mało rozsądne. Więc, że tak się wyrażę, keep calm and enjoy good music.