wtorek, 17 września 2019

Wonderful life

Tajemnicą nie jest, że powstawaniem piosenek czasami rządzi przypadek. W ramach tego przypadku powstają również wiekopomne przeboje, kojarzone, nucone, śpiewane czy coverowane przez kolejne pokolenia. Niestety, jak pokazuje historia dzisiejszego utworu, okoliczności powstania przebojów mogą być nie do pozazdroszczenia.

Pewnie kojarzycie utwór "Wonderful life" ("Cudowne życie") artysty o pseudonimie Black (Colin Vearncombe). Czy nie zastanawiało Was przypadkiem, dlaczego piosenka o takim tytule jest tak... przygnębiająca? Jeżeli w czasie jej słuchania czuliście smutek -- to nie przypadek.

Tak o okolicznościach powstania utworu opowiadał jej autor:
By the end of 1985 I had been in a couple of car crashes, my mother had a serious illness, I had been dropped by a record company, my first marriage went belly-up and I was homeless. Then I sat down and wrote this song called 'Wonderful Life'. I was being sarcastic [1].
[Przed końcem 1985 roku miałem kilka wypadków samochodowych, moja matka cierpiała na poważną chorobę, zostałem odrzucony przez wytwórnię, moje pierwsze małżeństwo było doszczętnie zrujnowane i byłem bezdomny. Wtedy usiadłem i napisałem piosenkę „Wonderful Life”. Byłem sarkastyczny]
Pomijając inne nieszczęścia, być może akurat w przypadku kilku wypadków samochodowych Colin Vearncombe miał swój udział (chyba że naprawdę był jednym z najbardziej pechowych kierowców, jakich znam). Dość powiedzieć, że artysta ten zginął w 2016 roku... w wypadku samochodowym.
(...) od 10 stycznia [2016 roku] przebywał w stanie śpiączki. Tego dnia trafił do szpitala na skutek wypadku samochodowego, do którego doszło, gdy jechał na lotnisko Cork, skąd miał odlecieć do Edynburga. [2]
Jakkolwiek było, pozostawił po sobie wspaniały kawałek muzyki. W tym przypadku -- poza samym odsłuchaniem utworu -- polecam także obejrzenie oficjalnego wideoklipu. Jest wspaniały.



[02.10.2019]
Zapomniałem! W kwestii coverów utworu Colina Vearncombe'a (Blacka), których powstało niemało, chciałem zwrócić szczególną uwagę na wersję niezbyt popularnego, ale ciekawego duetu Smith & Burrows. Jeżeli w którymkolwiek momencie zetknęliście się z niezłym, brytyjskim serialem Peaky Blinders, to te charakterystyczne dźwięki rozpoznacie od razu. Utwór nie odchodzi daleko od oryginału (jest raczej odtwórczy), ale całą robotę robi mocne, industrialne tło, charakterystyczne dla klimatu przemysłowego Birmingham, rządzonego przez gentlemenów w kaszkietach (znanych także jako PEAKY fokin’ BLINDERS). I kilka dodatkowych instrumentów w tle, które świetnie uzupełniają główny motyw.



Poniżej nagranie utworu w wykonaniu Smith & Burrows -- wersja "na żywo" z 1987 roku.



Przypisy
[1] Barry Roche: Funeral of singer ‘Black’ to take place in Co Cork, The Irish Time, 2016.02.03.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Rzeknij słowo.